Dwa lata później .
Nie sądziłem nigdy, że będę tak szczęśliwym człowiekiem .
Mimo, że dwa lata wcześniej krzywdziłem dziewczyny wiedziałem, że teraz nie
popełnię tego samego błędu . Nie mogłem . Miałem narzeczoną i cudowną córkę a
to wszystko oznaczało, że więcej mi do szczęścia nie potrzeba . Momentami
zastanawiałem się czy nie wziąć Margaret i nie pojechać z nią na jakieś wakacje
zostawiając młodą na miesiąc u rodziców mojej ukochanej .
- Co powiesz na miesiąc odpoczynku .? – wyszeptałem nie
chcąc obudzić dziewczynki śpiącej w moich objęciach po czym uniosłem wzrok na
dziewczynę stojącą naprzeciw mnie z nikłą nadzieją w oczach .
Gdy Margaret kiwnęła głową uśmiechając się przy tym
odetchnąłem z ulgą . Wstałem z sofy i wolnym krokiem ruszyłem na schody by
zanieść dziewczynkę do jej pokoju .
Każdy zadaje mi pytanie co było kiedyś … Kiedyś .?
Pieprzyłem każdą laskę, która wpadła mi do łóżka . Moje życie obróciło się o
360 stopni co jest powodem do zadowolenia, którego nie kryję . Tak jest lepiej
. Zdecydowanie lepiej .
Wszedłem do pokoju z kremowymi ścianami i włożyłem
dziewczynkę do łóżeczka po czym zamykając okno, które wcześniej było otwarte
przykryłem Beth kocykiem i po cichu wyszedłem z pokoju . Zbiegłem po schodach i
orientując się, że Meg nie ma w salonie ruszyłem do kuchni . Stała obrócona do
wejścia tyłem delikatnie stukając palcami a raczej długimi paznokciami w blat
jednej z szafek kuchennych . Podszedłem do niej i przytuliłem się do jej pleców
.
- Kocham Cię . – wyszeptałem składając delikatny pocałunek
na jej szyi i opierając brodę na jej ramieniu .
Gdy jej twarz rozjaśnił anielski uśmiech doszedłem do
wniosku, że gdyby przefarbować jej włosy z czarnego na blond, dać białą
sukienkę, skrzydła i aureolę wyglądała by jak autentyczny anioł . I wcale nie
przesadzałem tak myśląc . Mimo tego, że czasami zachowywała się jak diablica i
tak moim zdaniem dalej była tym cudownym aniołem, którym jest prawie zawsze .
Powoli odwróciłem ją do siebie przodem i spojrzałem w jej
zielone oczy błyszczące milionem iskierek szczęścia . Złożyłem delikatny
pocałunek na jej ustach jakbym obawiał się, że jeśli będę zbyt stanowczy to ją
w jakiś sposób skrzywdzę . Uśmiechnąłem się powoli wsuwając dłonie do tylnych
kieszeni jej czarnych rurek tak jak to miałem w zwyczaju . Gdy poczułem jej
delikatne dłonie na swoim karku zadrżałem z powodu tego, że jej dłonie były
dość chłodne .
-------------------------------Wróciłam, tak sądzę ; ) . Przepraszam, że tak długo mnie nie było ale nie miałam kompletnie pomysłów ; cc .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz