poniedziałek, 14 stycznia 2013

Fuck it #3


Dwa lata później .
Nie sądziłem nigdy, że będę tak szczęśliwym człowiekiem . Mimo, że dwa lata wcześniej krzywdziłem dziewczyny wiedziałem, że teraz nie popełnię tego samego błędu . Nie mogłem . Miałem narzeczoną i cudowną córkę a to wszystko oznaczało, że więcej mi do szczęścia nie potrzeba . Momentami zastanawiałem się czy nie wziąć Margaret i nie pojechać z nią na jakieś wakacje zostawiając młodą na miesiąc u rodziców mojej ukochanej .
- Co powiesz na miesiąc odpoczynku .? – wyszeptałem nie chcąc obudzić dziewczynki śpiącej w moich objęciach po czym uniosłem wzrok na dziewczynę stojącą naprzeciw mnie z nikłą nadzieją w oczach .
Gdy Margaret kiwnęła głową uśmiechając się przy tym odetchnąłem z ulgą . Wstałem z sofy i wolnym krokiem ruszyłem na schody by zanieść dziewczynkę do jej pokoju .
Każdy zadaje mi pytanie co było kiedyś … Kiedyś .? Pieprzyłem każdą laskę, która wpadła mi do łóżka . Moje życie obróciło się o 360 stopni co jest powodem do zadowolenia, którego nie kryję . Tak jest lepiej . Zdecydowanie lepiej .
Wszedłem do pokoju z kremowymi ścianami i włożyłem dziewczynkę do łóżeczka po czym zamykając okno, które wcześniej było otwarte przykryłem Beth kocykiem i po cichu wyszedłem z pokoju . Zbiegłem po schodach i orientując się, że Meg nie ma w salonie ruszyłem do kuchni . Stała obrócona do wejścia tyłem delikatnie stukając palcami a raczej długimi paznokciami w blat jednej z szafek kuchennych . Podszedłem do niej i przytuliłem się do jej pleców .
- Kocham Cię . – wyszeptałem składając delikatny pocałunek na jej szyi i opierając brodę na jej ramieniu .
Gdy jej twarz rozjaśnił anielski uśmiech doszedłem do wniosku, że gdyby przefarbować jej włosy z czarnego na blond, dać białą sukienkę, skrzydła i aureolę wyglądała by jak autentyczny anioł . I wcale nie przesadzałem tak myśląc . Mimo tego, że czasami zachowywała się jak diablica i tak moim zdaniem dalej była tym cudownym aniołem, którym jest prawie zawsze .
Powoli odwróciłem ją do siebie przodem i spojrzałem w jej zielone oczy błyszczące milionem iskierek szczęścia . Złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach jakbym obawiał się, że jeśli będę zbyt stanowczy to ją w jakiś sposób skrzywdzę . Uśmiechnąłem się powoli wsuwając dłonie do tylnych kieszeni jej czarnych rurek tak jak to miałem w zwyczaju . Gdy poczułem jej delikatne dłonie na swoim karku zadrżałem z powodu tego, że jej dłonie były dość chłodne .
-------------------------------

Wróciłam, tak sądzę ; ) . Przepraszam, że tak długo mnie nie było ale nie miałam kompletnie pomysłów ; cc .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz